Jak piszesz dziecku wyraźnie bardziej służy mleko modyfikowane. Nie zatsnawiaj się nawet Migrenka tylko karm go mm :) Tam też są jakeś witaminki i na pewno wyrośnie z niego zdrowy chłopak. A ile stresu , płaczu itp mu oszczędzisz to sama dobrze wiesz po tym co piszesz. No i wszyscy się wyśpicie :)
Sytuacja jest taka:
Bardzo pragniesz karmić piersią, karmisz już miesiąc, ale co rusz pojawiają się chwile zwątpienia. Dziecko przy dostawianiu się płacze, wrzeszczy wręcz zanosi, do momentu jak nie popłynie z piersi pokarm prosto do jego buzi ciurkiem ( a jak powszechnie wiadomo, nie zawsze poleci jak na żądanie, czasem czekanie to wieczność) . Nawet po opróżnieniu dwóch piersi ciężko u malucha ze snem, stęki przez pół wieczoru, mimo że pijesz dziennie 3 litry wody i nie jadasz nic tłustego i innego "zakazanego" przy karmieniu piersią.
Kiedy dziecko dostaje mm, przesypia 6h w nocy, nawet i w dzień by tak spało, jest bardziej spokojne, ale pojawiają się trudności ze zrobieniem kupy.
Mąż nalega na to by zmienić zasady karmienia na mm, Teść nalega starać się przystawiać do piersi bo to samo złoto i zdrowie. Sama chcesz karmić piersią, z własnej potrzeby psychicznej a jednocześnie czasem czujesz się taka bezsilna i zmęczona.. ale kiedy się na to patrzy to przecież w środku jakby cieplej..
Co wybierzesz?
Bardzo proszę o szczere odpowiedzi, w razie potrzeby są anonimy.
Odpowiedzi
1. Karmiłabym dalej piersią. |
2. Przeszłabym na mm. |
3. Karmiłabym mieszanie ( jak miałoby to wyglądać wg Ciebie napisz w komentarzu) |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 36.
a jakie macie problemy z kupka po mm ? moze musisz podac inne .
Albo karm mieszanie jesli zalęzy ci na KP , dawaj butle chociaz na noc . Zawsze to jakis półśrodek , dluzej pospi dziecko to i ty bedziesz bardziej wypoczeta i bedziesz miec wiecej czasu i siły dla starszaka ;)
Moja kumpela miała podobnie karmił apiewrszego syba póltora roku piersia a druga córke tylko 3 miesiące , z czego twierdziła potem że to i tak o 2 miesiące za dużo .
Różnie to sie w zyciu układa i pamietaj że nawet jesli przejdziesz całkowicie na mm to nie czyni cie gorszą mamą a dziecka nie skazujesz na samo zło ... ;)
ps a tesciu co ma do twoich piersi ;)
Miałam identycznie Migrenko, do tego traciłam pokarm z dnia na dzień. Przeszłam na mm i nie żałuję.
No ja za 3 podejściem wybralam karmienie mm od samego początku , dwoje dzieci karmiłam piersią ponad rok , trzecią córka butelką i muszę Ci powiedzieć , że bardzo się z tego cieszę , karmienie mm ma wiele plusów , z pewnością docenisz wiosną czy latem jak nie bedziesz musiała biec szybko do domu karmić . Córcia rośnie zdrowo jak na drożdżach przesypia całe noce od 2 tygodnia życia , ja mam więcej czasu dla starszyzny .Cieszę się macierzyństwem i długimi spacerami z dziećmi . Nic na siłe , jak ma to tak wyglądać , że Ty jestes umęczona i reszta rodziny to po co to ciągnąć ? Nikt Ci z tego powodu laurki ani medalu nie przyniesie .
No dobra, to jeszcze napisze tak. Ulewanie, Antek systematycznie się przejada, tak sądzę, bo ulewał od samego początku jeszcze w szpitalu do teraz, teraz co prawda mniej jak w cześniej bo w 99% udaje mi się go odbić po jedzeniu - ale pomimo tego ulewania przybiera rewelacjnie. A przynajmniej przybierał...
Nie wiem, próbuję to ugryźć z każdej strony już..
a jeśli przyszedł czas, że potrzebuje tak dużo tego mleczka, że moje piersi nie nadążają? Czy może przez to, że tak sporo piję mleko jest do bani?
Spróbuję mieszanie karmić, bardzo silna jest ta potrzeba karmienia piersią, Marceli mi tak nie płakał, chwytał i było po dziecku od razu, a ten tak wrzeszczy. Może też czas pomyśleć o innej pozycji, inaczej jakoś się wspólnie układać do tego? Karmię tylko na siedząco, na leżąco nie chwyci, jeszcze ewentualnie spod pachy spróbuję.. Dodam, ze Marcelego karmiłam pełne osiem miesięcy, i dobrze się czułam z taką decyzją przejścia na mm, ale wtedy miałam dosć karmienia przez ząbkowanie.
Antek ma cholernie silny odruch ssania, ciągle by ssał smoczka, ale jak jest głodny to z nim nie pogadasz.. teraz na wieczór udało się, że cmokał tego smoczka i wyciągnęłam go dopiero przy samej gotowej już piersi ( pielucha wokół nas, osłonka na cycku) więc nie musiał czekać, szukać i denerwować się - i powiem Wam że się udało, bez płaczu. Ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, jeśli to akurat taki jednorazowy traf, będę stosowac taki chwyt, zobaczymy wtedy czy to pomaga.
Mam dziś gorszy dzień, może temu takie zwątpienie.. Może jak się wyśpię i nie będę jutro musieć gotować to będzie mi lepiej..
Ja też miałam takie chwile, Filip chciał mleko na JUŻ, na TERAZ, a ssać się nie chciało. Mąż czasem brał go do innego pokoju i dawali z babcią mm... Ale nie poddałam się, przystawiałam go dalej aż się udało, karmię go do dziś a ma już 16.5 miesiąca :)