Nie wiem co zaznaczyć bo mój kompleks polega na tym, że jestem najzwyczajniej w świecie za gruba ale paradoksem jest to, że nie przeszkadza mi moj wskaznik wagi tylko to jak wygladam (tzn. mam w nosie to ze ważę 101,5kg ale doluje mnie fakt, że nie mogę kupić żadnych fajnych ubrań w normalnej cenie)
