ja rowniez miala mojeg ze soba i dziekuje Bogu ze sie na to zdecydowalismmy z tym ze moj porod zakonczyl sie cesarka i maz byl caly czas ze mna mieszkam w uk i tu nawet podczas cesarki maz byl ze mna trzymal za reke i dawal siele zeby to przejsc uwazam ze taka psychiczna pomoc jest bardzo potrzebna mi pomoglo to badzooooooo:)
Odpowiedzi
1. z nim |
2. na początku z nim później sama |
3. bez niego |
4. jeszcze nie wiem |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
na pewno będe potrzebowała wsparcia a fajnie jak bedzie przy mnie ukochana osoba:)
byłam z nim i kolejne dziecko też chcę z nim rodzić :)
Mój chłopak był przy porodzie i szczerze nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być.. Jak zaczęły się bóle parte to nie było oczywiście przy mnie żadnej położnej (zresztą przez dwunasto godzinny poród były może ze 3 razy) to on je zawołał.. Tak mnie wspierał, że bez niego to bym chyba stamtąd uciekła.. Trzymał za rękę, rozmawiał, masował kręgosłup, pomagał korzystać z toalety.. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go ze mną nie być w tak ważnej chwili.. On słuchał położnych a ja jego i tak urodziłam.. A teraz mówi, że bardzo mnie podziwia i widzę, że to nas jeszcze bardziej wzmocniło i dodam, że nasze życie seksualne się nie zmieniło.. :) Więc ja baaaardzo polecam, oczywiście, jeśli Twój facet jest dojrzały do tego..
bedziemy rodzić razem ;)on chyba chce tego bardzej niż ja ;)obecność bliskiej osoby to napewno wielkie wsparcie