nie widzę inaczej :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
nie mam czasu. mały długo je z butli, później ja długo ściągam, w międzyczasie zawsze coś..., a potem od nowa butla.... nie ma opcji, żebym jeszcze prasowała... :/
ale nie zawsze :)
nie widzę w tym najmniejszego sensu.
bylam wielka przeciwnoczka prasowania, nawet do 3 miesiaca nie prasowalam wcale:P
ale jakos mi sie odwidzialo, nienawidze zakladac na pyske pogniecionych rzeczy, zawsze ma wszystko wyprasowane
gniota się strasznie jej ubrania i jakbym założyła takie wygniecione to by brzydko wyglądało :)
dla mnie to strata czasu, wole ten czas spędzić z synkiem albo u kosmetyczki :D A ubranka... po prostu pilnuje pralki i kiedy tylko przestaje wirować od razu wyjmuje ubrania i trzepie . Rozwieszam i tyle. A jak są suche składam w kostke i ciasno układam w szawce. A i jeszcze używam specjalnego żelu , który zastępuje i proszek i płyn do płukania tkanin.
prasuje, nie lubie pogniecionych rzeczy, a czas zawsze znajdę chociażby wieczorem jak malutki już śpi...
Nie bo nie lubię, prasowałam tylko przez pierwsze 3 miesiące dzieciaków.