żeby to raz...
żeby to raz...
Na pierwszym mężu to się nie tylko zawiodłam ale nawet przejechałam ale co tam dziewczyny, żyje się dla przezyć :) i podobno po to aby je później komuś opowiedzieć :)
Ja, jak napisałam - setki razy, ale i tak po kolejnych razach serce boli
Niestety nie raz.
drobnostki wiele razy, a tak poważnie to ze 2-3 razy
aga77 wiem, że boli. Też nie czuję się bohaterką roku bo jak odeszłam to ważyłam 34 kilogramy o mało co się nie przekręciłam ze stresu.
no to nieźle...ja ważę więcej...ale tez już mniej nieco
ja tez nie raz sie zwiodłam a ostatnio to nie umiem z nim rozmawiać i jak jest w domu to nie moge z nim wytrzymac ale ostatnio ogólnie mam nerwowy okres, na dzień dzsiejs msle że lepiej b mi było samej z dzieckiem :(
Nie wiem jak u Was, ja nie dałam 2 szansy, spakowałam małą i odeszłam, Teraz z prerspektywy czasu wiem, że to była moja nalepsza decyzja. Mam kochanego męża i wszystko to o czym kiedyś tylko mogłam marzyć... miałam przebyłyski aby dla dziecka zostać przy nim ale dzieci szybko rosną, odchodzą na swoje a życie mija... ile się tak można męczyć i katować? ile płakać? eh się rozpisałam :)
tak na poważnie to 3 razy