przy moim porodzie i lekarki i lekarze i położne i położnicy byli wszyscy, a dopiero na sam koniec przyszła konkretna osoba
czułybyście się bardziej skrępowane? Nie chodzi mi o lekarza ginekologa-położnika, tylko o męski odpowiednik położnej :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
jakos tego nie wiedze xD po prostu jakos nieeeee.
przy moim porodzie był położny
Gdy rodziłam małego było mi obojętne byle tylko poszło tak jak planowali.
Przy moim porodzie, jak klęczałam na kolanach na łóżku porodowym z tyłkiem w stronę okna, weszła następna zmiana wraz z panem zajmującym się wymienianiem świetlówek. Oglądał co se chciał, drabinka i hops nowa żaróweczka :D tak mnie bolało i tak krzyczałam, że miałam centralnie w d.... co się wokół mnie dzieje, mógłby mi tam nawet TvN z Magdą Gessler wpaść :>
To tak a propo czy mi przeszkadzali mężczyźni przy porodzie :D
W momencie porodu było mi wszystko jedno kto mnie ogląda była położna,ale potem przyszło dwóch lekarzy zbadali mnie i pojechałam na cc
w takim momencie masz wszystko w dupie :d ja miałam wszystko gdzies
pewnie na początku byłabym skrępowana :) a potem pewnie by mi nie przeszkadzało
jak leżałam na patologii to był położny, super przystojny itp i jak wchodził podłączać nam ktg czy coś to od razu żartował, uwielbiałyśmy go. ale nigdy nie towarzyszył w badaniach itp, na porodówce też go nie widziałam
Miałabym to gdzieś, ważne są jego kompetencje :)