Choć niektóre z nich były przydatne.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
Rady mojej mamy i teściowej nie, bo to mądre kobiety i moja mama to dla mnie autorytet we wszystkim. Natomiast każda inna kobieta, która udziela mi miliona rad, co robiła w ciąży i jak wychowywała swoje dziecko to działa mi na nerwy okrutnie. Wyłączam się, bo nie chce się denerwować ;)
Też mnie denerwowały jak byłam w ciąży. A teraz..? Po urodzeniu małego.... jeszcze gorzej, jeszcze więcej "przydatnych" rad.
Też mnie denerwowały jak byłam w ciąży. A teraz..? Po urodzeniu małego.... jeszcze gorzej, jeszcze więcej "przydatnych" rad.
zgadzam sie. Teraz jest masakra.
No ja glownie slucham mojej mamy i przyjaciolki. One powiedza mi spokojnie, doradzą, ale nie narzucają niczego.
Denerwuja mnie rady innych, oprócz rad mojej mamy - wychowała trójkę dzieci, i wie co i jak, tak więc jej rady np. co do zakupów dla maluszka itp przyjmuje :)
Na codzień Teściowa mnie umoralnia i też mam tego dosyć;) nie przejmuj się nie jesteś sama:)
też w ciąży jak jeszcze pracowałam miałam koleżankę, która miała takie samo podejście odnośnie fajek i alkoholu jak ta Twoja znajoma. Wręcz się ze mną kłóciła, że powinnam pić i palić, przyzwyczajać małego i że piwo ma witaminy :DDDD
Nie denerwują, nie przejmuje się osobami, które nawet nie zasługują na moje nerwy. Poza tym rzadko kto mi takie morały prawi, bo ja z reguły mam cięty język.
Mnie nie dawno wkurzyła znajoma na urodzinach pewnej osoby stwierdzeniem że:No nie żartuj że jeden drink Ci zaszkodzi wyluzuj sie!Koszmarna jakaś bo ona dla rozładowania napięcia piła w ciąży drinki wieczorami