no piękna odpowiedź ;)
Jako przyszła mama mam pełno obaw związanych z narodzinami mojego pierwszego dziecka. Mam nadzieję, że jeśli zajdą jakieś zmiany w moim związku, to będą korzystne, ale wiadomo, że bywa różnie.
Mam nadzieję, że większość odpowiedzi będzie pozytywna. Tego Wam wszystkim, i obecnym i przyszłym mamom, serdecznie życzę.
Odpowiedzi
1. Tak, na lepsze. |
2. Tak, na gorsze. |
3. Nie. |
4. Trudno powiedzieć. |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
ani na lepsze, ani na gorsze... po prostu jest inaczej :)
Na początku było źle, ale teraz jest coraz lepiej :-))
O, no widzisz... O takiej odpowiedzi nie pomyślałam.
Hmm w sumie nie wiem jak to okreslić. w sumie zwiazek na gorsze bo się rozstaliśmy ( zmieniło się moje patrzenie na świat i na niego i zauważyłam że jest zdziecinniałym idiotą) ale mi jest teraz o wiele lepiej jak go nie ma niż jak był
Hmmm...z pierwszym dzidziochem jak sie urodzil to zmienil na lepsze i jak maly z biegiem czasu rósł to było super ale teraz jak juz jest Kuba na swiecie to powiem tak ze nie zmienilo sie na gorsze az tak bardzo ale nie mamy za bardzo dla siebie czasu ,wiem ze to sie zmieni jak maly troche podrosnie bo teraz wszystko kreci sie wokół dzieci :D jedyne wlasnie to sie zmienilo troche
ja mam podobnie jak sylkaaaaa... na poczatku bylo bardzo dobrze..a gdy zaszlam w ciaze zaczal sie koszmar..ze czasem mialam watpliwosci czy dobrze zrobilismy ze zdecydowalismy sie na dzeicko.. ale w koncu wyszlo tak ze sie rozstalismy i wtedy widzialam w nim jaki byl z niego egoista;/ samolub i pod pantoflem swojej mamusi;/ ze chcial zebym rzucila wszystko sie przeprowadzila do niego.. zostajac bez pomocy sama sobie;/ bo na jego rodzinke liczyc nie moglam i nie bede mogla.. a tym bardziej na niego..wiec teraz jest zdecydowanie lepiej jak go nie ma niz jak byl..
z jednej strony jestesmy sobie blizsi przez to wszystko a z drugiej chwilami juz tak zmeczeni ( Synus ostatnio ostro daje w kosc), ze byle pierdola wywoluje u mnie napad wscieku (oczywiscie na meza) i potrafie sie ostro z Nim poklocic. ehh.
bo nie mamy czasu na siebie, no i wiele wyrzeczeb teraz...ale to chyba normalne....czasami za czesto uchodzimy juz tyko za rodzicow zapominajac ze jestesmy malzenstwem