ze mnie to taka beksa , ze szczescia ze smutku , z roznych powodow placze :D
Nie chodzi mi o konkretny jakiś powód- np na własnym ślubie, czy po narodzinach dziecka, tylko tak ot poprostu?
Ja wczoraj wracając z pracy tak sobie myślę, że wracam do mojego szkraba małego, że jestem taka szczęśliwa, że mam kochającego męża itd i zaczęłam płakać jak dziecko:) dodam, że nie mam dostać@ bo jestem po i hormonki mi nie szaleją. Chyba już taki płaczek jestem. A Wy?
ze mnie to taka beksa , ze szczescia ze smutku , z roznych powodow placze :D
ale robie to w zaciszu i sama:)))
podobnie jak pawlakboj - beksa jestem:) i potrafię płakać z byle powodu... ostatnio najczęściej jak jestem zdenerwowana i zła to mi się oko przypoci...
Oj ja straszna beksa jestem ..
Tylko śmierć bliskich doprowadza mnie do łez..... dwa pogrzeby w najbliższej rodzinie skutecznie uodporniły mnie na pierdoły :)
jak patrze na małego to nie mogę sie powstrzymać :)
Czasem łezka się w oku zakręci :)
po porodzie mi sie tak zrobilo zawsze bylam twardzielem a teraz koniec, wzruszam sie bardzo szybko