nie spodziewałam się, że ciąża to taka katorga. ale za to wiem i jestem nastawiona, że po porodzie będzie rzeźnia (od 6 lat obserwuję moją siostrę i widzę ile z jednym dzieckiem jest roboty i ile wyrzeczeń to kosztuje, zwłaszcza jak nie ma się babci która pomoże). Ja na następne dziecko raczej się nie zdecyduję, a jeśli już to nie prędko. Moj T. też powiedział, że kolejnej ciąży to on nie zniesie ;]
 
						
					
				 
            

 
                 
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
            
 
						 
             
						 
             
						 
             
						

 
            