nie było nacisku na karmienie. Jak odwoziłam młodego to one bez mojej wiedzy go w nocy dokarmiały zamiast przywiezc go mnie. Pożniej jak im powiedziałam to był juz tylko na moim mleku. Polozne same pytały czy chcemy zeby dziecko ssalo smoczek i ze jak tak to zeby zostawiac w tym wozku. Polozne pomagały przystawiac ale tak na odczep sie, była na szczescie tam konsultantka laktacyjna i siedziała z nami pol dnia i pomagała :) u nas na szczescie problemow z zalapaniem jako takich nie było :)
