Jak szłam rodzić to nie ;)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
leżałam juz w dniu terminu w szpitalu, a urodziłam 10 dni po więc bez laptopa chyba bym sie tam zanudziła :P zreszta miałam małego netbooka , teraz raczej nie wezme jeśli sie zacznie w domu.No chyba że bede musiała znowu leżeć po terminie;/
No oprócz telefonu to chyba nic brać nie będę, aczkolwiek szlag mnie trafi jeśli mój S. sobie weźmie tableta i zamiast mnie wspierać będzie sobie grał :D
Nawet o tym ni epomyslalam , mialam wazniejsze wtedy sprawy na głowie niz siedzenie na necie ;)
nawet mi to do głowy nie przyszło...
Zostałam przyjęta na oddział Patologii Ciąży w dniu terminu (coś im się nie podobało w wykresie KTG), a dwa dni przed faktycznym porodem i poprosiłam męża by dowiózł mi laptopa, cobym z nudów nie umarła. Po porodzie zabrał go z powrotem, bo stwierdził, że i tak nie będę miała czasu przed nim siedzieć, więc do końca pobytu w szpitalu jako dostęp do świata zewnętrznego służył mi telefon.
Po tym jak m kiedyś w szpitalu ukradli telefon (pół roku na niego zbierałam dąłam 700 zł...) to nawet moją nokie jadąc na porodówkę dałam Adiemu ;) i nawet do wc z nim chodziłam. Jakiś taki lęk został . zapewne jakbym leżała i czekałą na poród to wzięłąbym laptopa ale też łaziłabymz nim do wc ;p
leżałam wczesniej na patologii i mialam, potem po porodzie maz zabral, bo nie mialam czasu i okazji do korzystania