Ja mieszkam w małej miejscowości w okolicach Warszawy. Przeprowadziłam się tu do męża. Mieszkam tu już 5 lat i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, że jeszcze są takie środowiska, ale do tematu. Mam na naszym małym osiedlu dziewczyne, która wróciła z Anglii bez męża za to z brzuszkiem i urodziła czarnoskóre dziecko. Mimo iż na osiedlu jest sporo dzieci to własnie jej synek jest maskotką wszystkich i nikt nie wytyka ich palcami wręcz przeciwnie, wszyscy jej pomagaja jak mogą, bo dziewczya jest w trudnej sytuacji matrialnej.
Neatywne nastawienie do innych ras nieststy pokutuje w Polskiej mentalności, ale myślę , że nie można generalizować, i że coraz więcej będzie takich społeczności jak moje osiedle. W końcu mamy czarnoskurego posła w obecnej kadencji sejmu.