w szpitalu nie, ani razu, po powrocie do domu pierwszych kilka dni było ciężkich ze wzgl na hormony
ja okropnie. po cc jak otworzyłam oczy to zaczęłam płakać ( nie wiem czemu) później przez 5 dni w szpitalu to samo, mama przychodziła do mnie a ja płakałam.. bez powodu. W domu też byłam rozczulona i płaczliwa, drobna uwaga wprawiała mnie w płacz.... Ale nie z tego powodu, że nie chciałam sie dzieckiem zająć czy coś... sama nie wiem jaki był tego powód
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 18.
baby blues :-)
ja też w szpitalu nie płakałam, ale jak do domu wróciła to ryczałam kilka dni.
ja przy 1 ciazy jak zobaczyłam corke płakałam ale ze szczescia pozniej w domu chyba mialam jakas depresje i tez bylo jak bylo... przy 2 dzidzi płakałam tylko jak go zobaczyłam :) i wszystko ok
Płakałam dopiero w nocy, kiedy Wiktoria wyła chyba przez 2-3 godziny. Przystawianie do piersi nic nie dawało. Wezwałam położną, dała butelkę, Młoda zasnęła, a ja mogłam iść spać... Niestety na jakieś 2-3 godziny również. A przez miesiąc po porodzie płakałam codziennie, też głównie w nocy. Każda minuta snu była dla mnie na wagę złota.
byłam zbyt zmęczona żeby zmusić się do jakiejkolwiek reakcji.
płakałam jak małego zabierali mi 3 dni po karmieniu pod lampy, że musi tam leżeć. i w domu też chyba z tydzięń aż małż mnie opiepszał że jego rodzice przyjechali a ja zaryczana przychodzę jakby mnie bił czy coś...
Po porodzie płakałam, ale z tego powodu że muszę tam siedzieć trzy dni :( Jak wyszłam wszystko minęło. Nie nawidzę szpitala.
płakałam ale przed porodem przez potraktowanie mnie przez położne ktore były bardzo nie miłe po porodzie juz nie cieszylam sie ze juz po i byłam tylko w lekkim szoku ze to juz ze to moje dziecko pozniej w domu tez nie płakałam ani razu bo co by mi to pomogło ? baby blues ani depresja tez mnie nie dopadła starałam sie byc silna nie dla mnie ale dla małego
Jak wyciągnęli mi synka to okropnie płakałam na zmianę z wybuchami śmiechu ( radośc). Po wyjściu do domu płakałam ok 4 dni...bez powodu...