Ja nie wiem ale ja bym nie ryzykowała, chyba że jestes koło domu albo po prostu wyjsc za godzine jak się ugotuję, na drugi raz np wstawiaj sobie obiad rano.
i zostawić na małym ogniu gotujący się np. rosół??
Piękna pogoda, zastanawiam się czy nie zostawić tak zupy i nie wyjść na chwilę z Zuzą na zewnątrz...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Nie zamierzam daleko odchodzić, właśnie już się Zuza niecierpliwi, wcześniej spała i jeszcze nie wychodziłyśmy dziś ;/
ostatnio miała postawione mięso na gulasz i pojechałam z małą do przychodni, dopiero po powrocie do domu zorientowałam się, że nie wyłączyłam... Ale miałam to zostawione na 1 - elektryczny piec i skala jest do 3 czyli praktycznie się mięso dusiło niż piekło :P
Niby nie powinno się nic stac jak uchylisz garnek i zostawisz na malutkim ogniu, ale mimo to ja bym sie nie odwazyła ponieważ ognień to ogień a i tak na spacerze pewnie byś myslała czy cos sie nie dzieje. Może po porstu wyłacz i dokończysz po spacerze.
nie, ja jestem strasznie roztrzepana i na bank zapomnialabym o tym ze mam cos na ogniu. ostatnio spalilam trzy razy pod rzad w czasie tego samego gotowania bulke tarta na masle.
robie tak czesto ale to tylko z tego wzgledu ze wychodzimy tylko przed blok lub do naszego ogrodeczka i wtedy co jakis czas sprawdzam
nigdy w życiu
Nigdy, bo nie chce się do tego przyzwyczajać- wyłacznie takich rzeczy ma byc nawykiem, od którego nie odstepstw- bo juz raz o malo nie puscilam caly blok z dymem i tylko aniol stróz chyba czuwał...