trochę* :O

zależy co kto uważa za bałagan. Ja mam umyte naczynia, odkurzone, pranie się suszy więc jest ok ale np. nie mam umytych okien i pościeranych kurzy nie przeszkadza mi to 

10min temu wparowala tutaj wozny zeby w koncu naprawic rolete!! nie wiedzialam czy go wpuscic zerknelam do pokoju i do sypialni i stwierdzilam ze moze wejsc;)

taaa właśnie jest sobota ,akurat południe a ja jeszcze w koszuli nocnej leże na łóżku :P kurde nie strasz mnie :D

Mam zawsze jako tako ogarnięte.

Względny i oględny porządek zawsze mam, nie lubię bałaganu i codziennie jest w miarę ogarnięte w sensie nikt z wchodzących by się nie potknął na grzechotce:D

ja mam posprzątane pięknie ładne już o 9 :) 

Zawsze staram się mieć w miarę ogarnięte w domu w razie jakby ktoś przyszedł, w soboty z rana sprzątam generalnie, bo mąż z małym wtedy siedzi -ale np w szafach to już inna bajka, trochę się zrobił sajgonik i trzeba będzie wieczorkiem posprzątać, a mi się taaaaaak nie chceeeeee.

No dobra, to nie jest sajgonik, to jest rozpierducha, składania i prasowania na 3 godziny jak nie więcej ;)

Nie, hehe bo akurat o 12:00 to my byłyśmy na spacerku. A dopiero o 14:00 zaczęłam sprzątac. Nie było może jakoś specjalnie brudno, ale naczynia trzeba było zmyc i wytrzec kurze i poukładac zabawki. Potem jeszcze mąż odkurzy. Nie chciałabym jednak, żey ktoś przychodził do mnie w tym momencie. W ogóle nie lubię takich nagłych niezapowiedzianych wizyt ;)

spoko, ale potrzebowalabym 15min żeby wszystko doogarniać w tym siebie :) nienawidzę, jak ktoś wpada bez zapowiedzi i nie jest to moja siostra z mężem lub moja przyjaciółka:)