zdałam za drugim. za pierwszym razem chciałam się przywitać z instruktorem i podałam mu rękę (z nerwów jakoś nie przemyślałam, że tak się nie powinno robić)...a on mnie opierdzielił z góry na dół, że jestem prostakiem, że nie znam savoir vivre, że moje zachowanie było karygodne, bo to ON może mi podać rękę, a nie ja jemu. Tak na mnie nadawał, że się pobecałam wsiadłam i z nerwów nawet nie ruszyłam. Teraz wiem, że trzeba było gnoja olać. Za drugim razem miałam super gościa i mimo, że moja jazda pozostawiała wiele do życzenia, przymknął oko w paru kwestiach.
