Będzie ale ile wytrzyma tego nikt nie wie :P
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 22.
Był ale tylko do momentu jak wzięli mnie na salę operacyjną na cc :/
Ja też nie wyobrażam sobie proodu bez faceta, a jendak będę rodzić sama ;) Życie..
Mój se nie był,bo pilnował drugiego bąbla,a akcja rozegrała się w nocy :)
nie posiadam tak owego;)
mamusia ze mna bedzie, chociaz boi sie ze zemdleje :P
sama rodzila fakt, ale ona miala obie cesarki :) wiec ..
jestem bardzo ciekawa jak to bedzie, jak bedzie wygladac itp. :D
byl ze mna do konca i przecinal pepowine ;) niewyobrazalam sobie porodu bez niego ;)
U nas bylo tak ze ja przez cala ciaze mowialam mezowi ze to jest jego decyzja ,ze jezeli nie bedzie chcial byc to ok,chodz ja chcialabym,ale nie bede miala do niego zalu...i tak caly czas przy rozmowach o tym,nie mial presji,on sam nie byl przekonany do tego ale nie mowil nie.Jak zaczelam rodzic a bylam juz w szpitalu od 2 dni to zadzwonilam do niego ze ide na porodowke a on przyjechal i bardzo ale to bardzo mi pomogl,wykonal cala robote ze mna,rodzilam na stojaco a on stal za mna i mnie podnosil z ziemi do gory,pomagal w kreceniu tylkiem przy lozku ,wiadomo dala bym rade sama -bo musialabym.On juz po porodzie mowi ze wcale zle nie bylo jezeli chodzi o sam widok,praktycznie nic nie widzial ,zadnej krwi czy czegos tam brzydkiego,i mysle ze byl z siebie bardzo dumny :) wiec nastepnym razem tez napewno bedzie
mój juz zapowiedział że bedzie przegryzał pepowine.....
oczywiście, że będzie... jak wytrzyma :P
Jak da radę to będzie Życie pokaże. Jutro zatrzymują mnie w szpitalu, bo jestem po terminie, więc pewnie też będę musiała do niego zadzwonić i wtedy się okaże