Jak byłam mała i byłam sama w domu podczas burzy, piorun uderzył w blok, dokładnie w komin który rozsypał się w drobny mak. Ja mieszkałam akurat na ostatnim piętrze huk był straszny do tego zgasły wszystkie światła... Od tej pory mam uraz...

U mnie wlasnie leje deszcz i wali piorunami, jak juz tylko widze ze blysnie to siedze jak na szpilkach, a jak walnie to az dyga we mnie w srodku.
Czy tez tak panicznie boicie sie burzy? ,;-))
Jak byłam mała i byłam sama w domu podczas burzy, piorun uderzył w blok, dokładnie w komin który rozsypał się w drobny mak. Ja mieszkałam akurat na ostatnim piętrze huk był straszny do tego zgasły wszystkie światła... Od tej pory mam uraz...
embryo
no ja wlasnie tez nieszkam na samej görze, mam kilka okien na skosnym dachu wiec wszystko widac :/
Ja panicznię się boję burzy niczym elektryczności, pająków i robactwa wszelkiego.
Bo jak raz człowieka dopadnie grad z potężną burzą i nie ma się gdzie schować, to potem jakoś się to pamięta.
ciekawska - mój mąż by się cieszył na Twoim miejscu, poleciałby od razu po statyw i "łowił" pioruny
Jak jest burza to zamykam się w kiblu i zatykam uszy. Nienawidzę burzy, boje się strasznie, nie potrafię zapanować nad tym lękiem. Burza to najgorsze co moze być:(
Kiedyś kochałam burze...aż pewnego dnia...piorun jeb*ął w nasz dom...wyrwało przewody z żyrandola,a ja byłam wtedy na klatce schodowej na górnym piętrze domu ...w ciąży...teraz już nie wyściubiam nosa na zewnątrz...a pamiętam czasy jak z męzulkiem na dworze w burze siedzieliśmy...
Burzy jako takiej się nie boje ale jak już widzę walenie piorunami to mam dziwne myśli...
Ja siadam w oknie i moge tak godzinami patrzeć jak się błyska :) Uwielbiem po takiej burzy z ulewą wyjść chodzby na balkon powietrze jest wtedy takie rześkie :) Takie moje zboczenie ;p
strasznie się boje. Kiedys siedziałam na przystanku podczas burzy, piorun uderzył gdzieś niedaleko. Na tyle niedaleko, że poszło po ziemi, do tego stopnia że poczułam drgania pod stopami-aż nogi uniosłam. Określenie "oczy jak 5zł" traciło sens patrząc na moją minę. Mój partner ostatnio opowiadał jak przeżył burze pod namiotem, boszeee ja na jego moejscu wyłabym z rozpaczy i zaczeła się podkopywać. :)