"regularnie" to zdecydowanie za dużo powiedziane, dostawałam pasem, kilka/kilkanaście razy.. ale tylko jak konkretnie "dałam w palnik".. nigdy np za "bzdury" typu oceny... tylko zawsze za coś poważniejszego.. nie popieram absolutnie lania pasem czy nie daj Boze kablem.. ale szczerze..? na dobre mi to wyszło.. dostałam raz za daną rzecz i wiedzialam, ze nigdy nie przenigdy nie mogę tego zrobic raz jeszcze...
a teraz... ? dzieciom nawet klapsa nie można dac, tylko słowna nagonka, i później sytuacje się powtarzają, a nie daj Boze, jak u znajomych, jak się okazało, to dziecko które ma wszystko jest pokrzywdzone, bo mama krzykneła raz czy drugi i rodzice są źli.. dla mnie te czasy są chore... wracając jak i ja, jak i mój K, jak i wiekszosc moich znajomych, rodziny, raz, dwa, czy kilka dostalo pasem po dupie, i teraz każdy sobie to tylko chwali (tylko nie mylcie z laniem notorycznym, za nic)... każdy z nas wiedzial za co dostaje i wiedzial, ze zle zrobil i wiecej tego zrobic nie moze...