Dzisiaj dowiedziałabym się że w przyszła sobotę idziemy na wesele. Mój B. mi wcześniej o tym nie powiedział bo : " nie chciałem ci nic mówić, bo nie wiedziałem czy dostanę wolne w pracy"....( pracuje w weekendy). Trochę mi kopara opadła, idę w starej sukience( parę razy założona)i jeszcze się zastanawiam co/ ile dać na prezent bo w ogóle tych ludzi nie znam- dalsza rodzina. Nie znam jeszcze szczegółów dot. rozmachu tej imprezy.
Cieszyłabyś się na moim miejscu z takiej niespodzianki?
Odpowiedzi
1. Tak, to zawsze jakaś rorzrywka i kiecka i pieniądze się znajdą |
2. Nie, nie lubię takich niespodzianek i niespodziewanych wydatków |
3. Inne, jakie? |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 17 z 17.
Pewnie, że bym się wkurzyła bo na takie wesele trzeba dać przynajmniej ze 300zł. Nie każdy może tyle wydać tak o, czasem trzeba uzbierać. No ale na pewno też bym się ucieszyła, uwielbiam wesela :) I w życiu nie uniosła bym się dumą w takiej sytuacji, to nie wina młodych, że Twój mąż nie powiadomił Cię o weselu choć powinni wręczyć zaproszenie Wam obojgu.
Wolne w pracy nie ma tu nic do rzeczy, bo zaproszenie bylo chyba wczesniej i mógł Cie ostrzec. Jezeli musisz dac jakas kase a bys jej akurat nie miala to co?? Jezeli kasa jest to bym sie nie martwiła, tydzien to duzo i zdazyłabym cos kupic i wlozyc kase do koperty, umówic się do fryzjera. A jeżlei bym jej nie miala to bym po prostu nie szla. Oczywsicie możesz mu nagadac :)
pollym "wreczyś zaproszenie obojgu" haha, w zyciu ludzi na oczy nie widziałam, nawet nie wiem jak sie nazywaja musialam zapytac dzisiaj.
annan- tydzien to dużo pod warunkiem że sie nie jest przez caly tydzien samamu z dzieckiem wieczorami, po pracy. Akurat mi sie chce wieczorami zapitalac po sklepach w poszukiwaniu sukienki :/ jedyny mozliwy dzien gdzie moge isc do fryzjera jest jutro( bo z dzieckiem nie pojde na 3 h- bo tyle to u mnie trwa)ciekawe czy ma wolne terminy?W sumie to odechcialo mi sie tego dzisiaj zupelnie, Zapierd....w pracy i musze w weekend odpoczywac a nie nocki zarywac.
nie poszłabym na to wesele, zawsze przed weselem musze ze dwa tyg sobie dietke zaprowadzić żeby sie w sukienke wcisnąć ;) a jeśli trzeba kupic nowa to tym gorzej bo na szybko ciężko znaleśc cos fajnego, dobrego,. ..poza tym u mnie do dobrego fryzjera przynajmniej miesiąc wczesniej trzeba sie umawiać i nikt mnie nie przyjmie w sobote tak oooo żeby mi fryz na wesele zrobić :) także nawet bym sie nie zastanawiała, powiedz że ty wolnego nie dostaniesz...