Wabiczku ja Ciebie rozumiem w zupełności. Mój pracuje za granicą i nie widzimy się po 6 tygodni, po czym przyjeżdza na 2 tygodnie. Ja- jak to ja., chciałabym się nim nacieszyć i wykorzystać ten czas w 100%, a on jak to on-kilka dni spedzimy razem a potem tylko kombinuje jak tu z kolegami się wyrwać. rozumiem,że ma ochote na to,ale rozumiem też siebie.. gdyby był na miejscu to bym go sama wygnała ,zeby trochę odpocząć od niego,a tak.. każdą chwilę chciałoby się spędzić razem..
nie zgadzasz się na jego weekendowy wypad z kolegami na ryby, biorąc pod uwagę, że macie dla siebie tylko soboty i niedziele, a od pon - pt żyjecie na odległość ze względu na pracę? Uwzględniając przy tym również, że Ty siedziałabyś wtedy (dla "odmiany") sama z dzieckiem i reasumując w ciągu dwóch tygodni spędzilibyście ze sobą jeden wieczór i jedną noc.
[sytuacja nie jest hipotetyczna, z ostatniej chwili :P]
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
To niech jedzie na te ryby a ty sie umów z kolezanka na wieczorne wyjscie w sobote na nastepny tydzien i tyle , niech sobie facet w domu z zdieckiem tez posiedzi :)
ja odkąd urodziłąm synka nigdzie nie wyszłam i żyję...On jezdzi na ryby czy sie spotyka z kumplami...nie zabraniam ale nieraz jest tak ze dziecko Go nie widzi 5dni to wekendu Mu nie odpuszcze a w wekend i tak cos wymysli sie...ze ojcu musi auto zrobic a to to i tamto to i tak kilka godz.na wekend nam wychodzi razem
jakby mu to mialo sprawic radochoe to bym pusciola go;) ma prawo byc zly;)
ja bym powiedziała, ze jestem zmeczona psychicznie siedzeniem w domy całymi tygodniami i muszę się zresetować...musiałby zostać z dzieckiem a ja poszłabym na baunsy :D:D:D
Żle zaznaczylam- co ty w zyciu bym mu nie pozwoliła, a jak by pojechal to foch na maxa;) Mój tez jeździ na ryby przeważnie od 17 do rana- 1-2 razy w miesiacu jak jest sezon i pogoda...no ale my mieszkamy razem i o 16 ( jak nie ma słuzby, poligonu) jest w domu. Jeśli widujecie sie tylko w weekendy to Twój powinien z utęsknieniem czekać na piątek, sobote żeby w końcu widzieć się z dzieckiem i ukochaną...
ale dziewczyny maja racje , niech idzie a ty za tydzien sie gdzies wybierz :)
Widzisz,że tak daleko mieszkamy od siebie,bo ja bym się chętnie spotkała z Tobą:)
Tylko może jej nie chodzi o to,żeby gdzieś wyjść- bo on sobie wychodzi, tylko o spędzenie razem czasu, którego i tak mało..
Ja bym się wściekła, po tym jak siedzisz sama z dzieciakiem całę dnie i noce to Tobie bardziej sie należy oderwanie od rzeczywistości z koleżankami niż jemu. Już nie wspominając, że powinien być stęskniony za Wami