Raczej tak, jestem za tym,zeby się wzajemnie nie ograniczać, ale zależy też jakie hobby masz na myśli :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 26.
tedzien bez niego hmmm haha niech jedzie
tak... chyba ze jego hobby to cos nieprzyzwoitego... to mu nogi do kaloryfera przywiaze;P:P:P
Zaznaczyłam nie bo on też by się nie zgodził żebym pojechała sobie na tydzien gdzieś bez niego:)
jestescie małrzenstwem więc nie widzę problemu dlaczego ty bys nie mogła jechac z nim..ja bym swojego nie pusciła bo sama tez bym nie pojechała
Nie ,bo mi mój właśnie powiedział że mnie by też nie puścił
Nie, nie, i jescze raz nie - Ani ja bym jego nie puściła ani on mnie - Jesteśmy małżeństwem - Pewien mądry ksiądz na naukach przedmałżęnskich powiedział, że mamy się zawsze i wszędzie trzymać razem:) I tak też robimy, owszem zdażają się jakieś spotkania ja ze swoimi znajomymi on ze swoimi, ale jakieś wyjazdy, spotkania rodzinne, wczasy, weekendy zawsze i wszedzie RAZEM.
wedkuje? na weekend dla wedkarstwa tak ale na dluzej nieeeee
oczywiście, że tak :) Taki tydzien rozłąki mógłby wspaniale wpłynać na dalsze pożycie he he :) Ale mój mąż sam nigdzie nie pojedzie, co najwyżej do mamusi na obiad :D
a poza tym małżeństwo to nie obóz karny :)