że skończy się moje wygodne-niezależne życie :) to były słuszne obawy :D
narkoza, nie pitol, żeś w ciąży?! gratulacje!
1. miałam obawy (jakie?) |
2. bez obaw |
że skończy się moje wygodne-niezależne życie :) to były słuszne obawy :D
narkoza, nie pitol, żeś w ciąży?! gratulacje!
generalnie, że nie uda mi się zrzucić nadprogramowych kilogramów, jednak niepotrzebnie się martwiłam :)
Tak bardzo chciałam, że ich przed ciążą wcale nie miałam :) Dopiero będąc w ciąży przekonałam się, co to tak na prawdę znaczy. Wymęczona rzyganiem po pierwszym trymestrze miałam już dosyć, a zaraz mi dowaliło cukrzycą ciążową, szybko dość ciężki brzuch mi urósł i po drodze jeszcze kilka rzeczy. Mam dość 9 miesięcy ciąży. Następna na pewno nieszybko :D
Za dwa tygodnie półmetek już :) Dziękuję.
po pierwszej ciazy i trudnym porodzie mialam mase obaw
ze za mloda,ze nie dam rady,ze w ogole nie chce dziecka...pelno obaw bylo...
W 2 pierwsze ciąże zachodziłam bez obaw, za to zajście w 3cią było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Bałam sie kolejnego poronienia
Bałam się, że moje życie zmieni się bezpowrotnie i już nigdy nie będzie w miarę beztroskie. Martwiłam się sytuacją materialną i zawodową. Bałam się, że tak przytyje, że już nigdy nie schudnę. Wcześniej raz poroniłam i bałam się, że nie donoszę kolejnej ciąży, albo że dziecko urodzi się chore. Oczywiście obawiałm się, że nie dam sobie rady z opieką nad maleństwem.
Że sobię nie poradzę,że nie dam rady a teraz w drugiej ciąży,że poronię lub znów będzie ciąża zagrożona
Dotychczas martwiłam się tylko o maluszka, teraz martwię się co będzie dalej, bo mój związek się rozpada i czy sobie sama poradzę, nie mam już rodziców tylko daleko mieszkającą siostrę na którą tak sobie mogę liczyć.