na pogrzebie sowjej mamy i w czwartek jak z córką uciekaliśmy od jego ojca (rodzinnego domu
Widziałyście kiedyś płaczącego swojego faceta?
z jakiej "okazji"się to stało?
Moj płakał jak bóbr jak urodziliśmy nasza Majeczke
Odpowiedzi
TAK |
NIE |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 20.
Jak jeszcze mieszkaliśmy każde u siebie (ja w Warszawie, on w Lęborku) i rozmawialiśmy na skype. Wtedy mówił, że czuje się samotny, gdy nie ma mnie obok. Z 2 lata temu to było...
Aaa... I na pierwszym USG. :) Ale to w sumie nie był płacz, tylko przeszklone oczy. Ale jednak coś tam się tliło...;)
Mój płakał podczas porodu, chyba było mu mnie żal ;p później - jak zobaczył malutką
Płakał dwa razy, razem ze mną...Raz płakał razem ze mną jak poroniłam pierwsze dziecko... a drugi raz jak coś przeskrobał, nie dotrzymał mi obietnicy, ja się rozpłakałam i powiedziałam mu, że jak mi coś obiecuje to ma to gdzieś a jak ktoś inny o coś go poprosi to leci od razu, a to dowód na to, że mu na mnie nie zależy i wtedy zakręciła mu się łezka w oku :)
rzez prawie 10lat w związku zaledwie dwa lub trzy razy widzialam,zawsze to był konkretny powód.Ostatni raz jak ujrzał syna,plakal strasznie, ze szczęścia :)
Jak zmarł jego ojcec i raz go tak wkurw, że przepraszał mnie ze łzami
jak przejechali nam psa, jak zdechl nam ukochany krolik... i jak zmarla mu ukochana babcia. nie plakal jak bobr, ale lezka mu sie w oku zakrecila
no i ostatnio na oooostrej bombie poplakal sie bo nie chcialam go zawiezc do miasta, a chcial jechac zeby sie bic:D taka agresja mu sie wlaczyla. i plakal wtedy doslownie jak 10 letnie dziecko ktoremu nie pozwolilo sie isc do kolegi... "aaaleeee dlaczego ty mi nie pozwaaaaalaaaaaaasz". ubaw mialam po pachy ;p
wiele razy mój mąż jest z tych co się nie wstydzą swoich łez :) ale płakał np. jak się urodził Adaś, jak zmarł dziadziuś, jak się na niego wściekłam i powiedziałam,że ślubu nie będzie, wiele razy na filmach , jak wylądowaliśmy z Adasiem w szpitalu w wielu sytuacjach...
Gdy pierwszy raz opowiadał mi o swoim ojcu, a właściwie o tym jak mu Go brakuje (wyjechał gdy mój K. miał jakoś 2lata, a kilka lat później zmarł)..