Totalnie sie pozmieniały nasze poglądy odkąd zostałam mamą :(
Czy u Was Dziewczyny ciąża zmieniła stosunki z mężem/partnerem? Na lepsze czy na gorsze? Bo u mnie jest totalnie źle... Jestem załamana, normalnie jakbym wyszła za innego człowieka, w ogóle się nie rozumiemy...
TAK- na lepsze
NIE- na gorsze
Proszę też o komentarze:)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 23.
przed dzidziusiem korzystalismy z zycia,byly imprezy,wspolna praca na wyjezdzie,non stop cos.Po narodzinach synka niestety tylko ja odmowilam sobie tego co bylo do tej pory,zmadrzałam,wydoroslałam.Narzeczony ma jeszcze z tym kłopoty...ale wszystko idzie w dobrym kierunku,wkoncu kiedys swiata poza soba nie widzielismy a teraz tworzymy rodzine.Walczymy aby było dobrze:)
mój ze mną obchodzi się jak z jajkiem, dba o mnie, spełnia wszystkie zachcianki itd. matko, ciążo trwaj haha
Wszystkie problemu odeszły na bok czasami czuje się jak jako w puchu.Masakra haha nie powiem bo krzycze,zrzędze i wogóle ale potem przepraszam,a jak juz naprawde sie zezłoszczę to nic nie mówie tylko biore książke i wychodze do 2 pokoju....bo wiem że będzie burza...
aaa.chodziło o ciaze:)czytanie ze zrozumieniem sie kłania:p ciaza byla ok,spełniał moje zachcianki chociaz kilka burz było i to z tornadami:)a potem j.w. :)
zupełne dno... mnieł mnie totalnie gdzieś, choć przed ciąża i na samiuteńkim początku było wręcz idealnie. A później ? Ciążę zagrożoną miałam, zostawiał mnie samą w domu na noc, mimo, że miał nauczkę jak wylądowałam nie raz w szpitalu. Kasy nie dawał, mimo, że nie pracowałam dostawałam marny zasiłek z Zus-u musiałam nas utrzymywać. Powinnam leżeć z dupą, a latałam po zakupy, sprzątałam, robiłam obiadki, których przeważnie nie jadł, albo po prostu nie docierał.. dopiero na drugi dzień. Więc spakowałam się któregoś razu, wyszłam i już nie wróciłam .. ;)
pogorszyła się do tego stopnia,że nie jesteśmy razem :)
jest boosssko;D oby tak bylo i po ;p
jest tak samo dobrze:)