tu rocznik 78 :) ja dostałam raz od mamy w twarz - dostałam takiego krwotoku że musiało pogotowie przyjechać i więcej się nie powtórzyło a na tyłek klapsy owszem były sczególnie przed spaniem - zamaist spać wariowałysmy z siostra a mama zmeczona czekała na chwile ciszy (teraz ja rozumiem) i od taty raz tak porzadnie tez za dokuczanie - był po nocce i spał a my z siostra na złośc pod drzwiami pokoju coraz głosniej i głosniej... aż nie wytrzymał hihi
Wiem ,ze mam dziwne pytania ale to czysta ciekawosc..czy w waszych domach stosowano przemoc..moj rocznik 79 to czas kiedy klapsy i lanie było norma za złe zachowanie i nikt sie nie rozzalał nad dzieckiem..to była jedna z metod karania dziecka,a jak było u was?
Odpowiedzi
TAK |
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 27 z 27.
jasne ze dostalam pasem przez dupe,i jakos nie mam urazu psychicznego...
moja mama tylko raz mnie uderzyła ale poza tym nigdy mnie nie bili:)
Nigdy rodzice mnie nie bili, nigdy nie dostałam nawet klapsa ale bezstresowo nie byłam wychowywana. Wyrosłam , tak myślę,na porządnego człowieka. Denerwuje mnie to,że dla wielu nie dawanie klapsów to bezstresowe wychowanie.Pod tym pojęciem znajduje się wiele więcej .
Nie,nie bili mnie,za to krzyki były na porządku dziennym.Za wszytko i za nic,aż się bałam cokolwiek powiedzieć.Chodziłam ustawiona tak jak mama chciała.
Krzyki, kary i awantury o niewyniesiony kubek do zlewu na czas to norma, lanie dostałam ze 3 razy, jako 6-10 letnie dziecko. Byłam grzeczniutka i ustawiona jak w zegarku, jednak za system w jakim mnie mama wychowywała nie podziękuję. Nie wiem czy moje dziecko kiedyś dostanie klapa, ale wiem, że nie będe drzeć ryja o byle gó.no i nakładać kar na kary na czas nieokreslony i w sposób nieadekwatny do popełnionej winy.:/ Niezamierzam wychowywać bezstesowo, ale dom to nie wojsko.