u mnie wszyscy w rodzinie, znajomi zaakceptowali nasz wybór imienia dla synka... Teraz ino gdzieś idę do sklepu czy gdzie kolwiek to się pytają jak Kubuś :)

Lena. bardzo krytykowali i to bardzo chamsko.  A teraz cisza :)

moja tesciwa krytykowala. nazwalismy syna Peter po jego tacie i to jej sie wlasnie nie podoba do dzisiaj ze jej syn i wnuk tak samo sie nazywaja,roznica tylko jest w pisaniu bo moj syn jest Peter a maz Piotr

teściowa jak byłam w ciąży powiedziała że Marcel jej się nie podoba i będsie mówić na niego Wioktor

nie obchodzi mnie cudze zdania to jest moje dziecko i nie slucham glupiego gadania. Mial byc Sebstian i jest Sebastian.

Teściowej nie pasowało, że będzie Łukasz, a moja siostra i ojciec non stop podsuwali nam inne imiona...jeszcze gorsze. Mi się nie podobają imiona moich siostrzeńców(Mateusz i Miłosz) i jakoś nie krytykowałam tego. Nie moje dzieci, nie moja sprawa.

gadali że bardziej by pasowało do niej Magdalena, a ja chciałam Alicje albo Izabele, a strasznie krytykowali imię Alicja ale jednak wybraliśmy Izabela a do tego imienia aż takiego "ale" nie mieli ;D  a z reszta nie obchodzi mnie zdanie innych ;)

Mama wraz z teściową zgrały się, co do imienia które się im podoba dla synka, mimo że wielokrotnie powtarzalismy, że mamy wybrane i nie zmienimy. Albo jak mówiłam jak damy na imię, to często słyszeliśmy "tak nie dawajcie, bo znam takiego jednego, straszny palant" albo "u nas już jest tyle takich imion, weźcie zmieńcie" ;/

mój synuś bedzie miał na imię Milan i wszyscy wokół mają jakieś ''ale''...mam to głęboko gdzieś,to nasze dziecko ...przyzwyczają się...

tak, w kółko słyszałam, że jak to mogę tak nazwać, że to imię prawie jak dla chłopca ;D że się ładnie nie zdrabnia i najbrzydsze jest jakie w ogóle mogłam wybrać ;D i to moi rodzice xD a jak się Dariusia urodziła to zapomnieli o imieniu :P